Marian Guzek Marian Guzek
976
BLOG

Antykryzysowe drzwi premiera Tuska

Marian Guzek Marian Guzek Gospodarka Obserwuj notkę 11

Gdy Donald Tusk poinformował Polaków, że nie muszą się obawiać kryzysu, bo pozostaje on za szczelnie zamkniętymi przez Premiera drzwiami, pojawiły się w mediach na ten temat drwiące wypowiedzi. Wyrażały one zwątpienie, czy Tusk - znany z przesadnej bierności w podejmowaniu decyzji – miał jakiekolwiek drzwi do zamykania. Wbrew pozorom, te drwiące wypowiedzi nie są słuszne, gdyż wynikają z ignorowania doktrynalnych podstaw polityki Tuska. Tak się jednak składa, że te podstawy to ideologia neoliberalna.

 

Drzwi Tuska słabo widzialne bo neoliberalne

 

 Dla wyznawców tej ideologii ma ona pewien szkopuł, wynikający z jej głównych zasad, którymi nie tylko nie można się chwalić, ale nawet do nich przyznawać. Co by bowiem działo się z Tuskiem, gdyby jako premier wyznał, że jest zwolennikiem neoliberalizmu, który ma charakter antypaństwowy, antyzwiązkowy oraz antysocjalny, a opiera się na zasadzie samoregulacji gospodarki za pomocą mechanizmu wolnego rynku (a w praktyce głównie rynków finansowych, zwyrodniałych)? Pewnie musiałby od razu podać się do dymisji, jak zresztą każdy  premier i prezydent dowolnego państwa. Taką ideologię można realizować tylko pod przybraną nazwą liberalizmu, z tą jedynie przechwałką, że jest to liberalizm lepszy od klasycznego, a zwłaszcza keynesowskiego. Tej przykrywki Tusk nie musi się specjalnie wstydzić, bo używali jej  czołowi neoliberałowie w polityce, także Ronald Reagan i „Żelazna Dama”, Margaret Thatcher.

 

Gdy premier Tusk obejmował swój urząd, miał już przygotowany grunt wdrożeniowy w postaci propagowanych przez wiele lat od początku transformacji haseł stanowiących treść naszej ekonomii medialnej, sterowanej przez profesora Leszka Balcerowicza jako trzykrotnego wicepremiera. O polityce, definiowanej w słownikach jako sztuce rządzenia państwem, czołowe hasło neoliberalne już od początku transformacji głosiło, że „najlepsza polityka to brak polityki”. Autor tego hasła, który powinien za nie dostać natychmiastową dymisję (T.Syryjczyk, minister przemysłu w rządzie T.Mazowieckiego i J.Buzka oraz doradca premier Suchockiej) zaszedł wysoko w hierarchii władzy, a potem daleko – bo na atrakcyjną posadę w Londynie. Pod hasłem „państwa minimum” podpisywał się sam Balcerowicz. Z obu tych haseł zrodził się slogan wyborczy Tuska „nie róbmy polityki”. Degradowaniu polityki, zwłaszcza gospodarczej oraz zohydzaniu jej społeczeństwu towarzyszyło delikatne suflowanie mu przeświadczenia: „im słabsze państwo, tym mniej interwencjonizmu i lepiej rynkowi”.

 

W duchu tych haseł gorliwie działały mainstreamowe media, a ponieważ  opinia publiczna jest uprawniona do formułowania sądów według informacji medialnych, zakorzeniły się one w świadomości społecznej. Jednak w jakimś momencie należy trochę wstrząsnąć opiniotwórczymi mediami i nakłaniać je do przyglądania się temu, co jest schowane pod powierzchnią popularnej ideologii. Jest to potrzebne, zwłaszcza że na horyzoncie pojawia się już sylwetka Premiera podejrzewanego o chęć schodzenia z władczego podwyższenia, niczym na zdjęciach z jego wizyty w jednym z państw afrykańskich. Prezentowana tu próba opinii poszerzonej o  aspekty doktrynalne w działalności Tuska ma jednak na celu skoncentrowanie się na jego drzwiach antykryzysowych. 

 

Generator kryzysogenny w drzwiach neoliberalnych

 

Doktryna neoliberalna wymaga, aby umożliwić samemu rynkowi uleczenie świata z kryzysu, dzięki urojonej zdolności każdej gospodarki wolnorynkowej  do samoregulacji i samorównoważenia się. W tym celu należy wyłączyć interwencjonizm państwa, który psuje ten mechanizm i ingerencję związków zawodowych, mogącą wywoływać wzrost inflacji oraz należy wyeliminować presję świadczeń socjalnych. Myśl przewodnia w konstruowaniu drzwi Tuska  ma postać stwierdzenia, że „nic nierobienie premiera” byłoby rozwiązaniem najlepszym. Skoro jednak  jakiś interwencjonizm występował i jakieś związki zawodowe działały, a była też opiekuńczość państwa, co w sumie  - według ideologii neoliberalnej - stanowiło źródło kryzysu, to jego zwalczanie wymaga zbudowania drzwi antykryzysowych w postaci nie jakichś tam ograniczeń, ale: cięcia wydatków państwa na przedsięwzięcia interwencyjne, cięcia na finansowanie działalności związkowej i cięcia funduszy socjalnych, na służbę zdrowia, na szkoły i na emerytury, a także nakłanianie do zwiększania oszczędności całego społeczeństwa.

 

Takich „reform” najmocniej domagał się od Tuska nasz główny neoliberał w polityce, profesor Balcerowicz. On też nie pominął okazji udzielenia  Prezydentowi Barackowi Obamie porady, aby nie naśladował Roosevelta i pozwolił siłom rynkowym wyleczyć Amerykę i świat z obecnego kryzysu. Obama z tej porady nie skorzystał i przywrócił w znacznym stopniu politykę keynesowską, a Tusk skorzystał, naśladując Kanclerz Angelę Merkel i Szefa Banku Europejskiego w ich decyzjach dotyczących Grecji i innych słabnących gospodarek strefy euro. Tusk jednak zrobił to łagodniej, dzięki czemu w drzwi „antykryzysowe” wmontował delikatniejszy generator kryzysogenny. 

 

Nie wszyscy wiedzą, że neoliberalizm został przez Alana Greenspana rozpoznany jako praprzyczyna kryzysu. Przedstawił to obrazowo, stwierdzając,  że w wyniku realizowania przez niego jako szefa Fed-u, czyli banku centralnego USA, ideologii (tak tę doktrynę nazwał) neoliberalnej, rynki finansowe uległy zrujnowaniu wywołując „tsunami, jakie może wystąpić raz na sto lat”.

 

Należy przyznać, że Tusk posłuchał swego rozsądku i taktycznie użył  medialnych talentów, malując na naszych ekranach, jak i na wszystkich w świecie, zieloną wyspę, czym zapobiegł nie tylko panice, ale także szkodliwym reakcjom zwiększania oszczędności przez ludność, przesuwając o kilka lat powstawanie znaczącej luki popytu wewnętrznego w Polsce. Natomiast tracącemu coraz bardziej zaufanie społeczne ministrowi J.Rostowskiemu prawdopodobnie zawdzięczamy niepodejmowanie przez międzynarodowych spekulantów – gigantów przedsięwzięć giełdowych, wypróbowanych przez nich wobec Grecji, w której praca neoliberalnego generatora kryzysogennego nabrała szalonego tempa. W wyniku  urozmaiceń naszej polityki neoliberalnej generator w drzwiach Tuska na razie nie ma wysokich obrotów, ale o jego wyłączeniu nie może być mowy za rządów Tuska, który wprawdzie dokonał podwójnej ucieczki z neoliberalizmu, lecz tylko medialnej, o czym już próbowałem przekonać Państwa na blogu w Salonie24, w artykule: „Ucieczki polskich liderów z neoliberalizmu”.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka